Franciszek Toborek, to bardzo zaradny i samodzielny starszy człowiek, ale jest samotny, chory na raka i potrzebuje pomocy. Ma tak niską emeryturę, że ledwo starcza na wyżywienie, o wynajęciu mieszkania, przy obecnych cenach nie może nawet marzyć. Mieszka w przyczepie kempingowej. Kiedy był czynny zawodowo wspierał innych nigdy nie robiąc finansowych zapasów, ponieważ od 12 lat ma raka i każdy rok traktuje jak dar od Boga.
Jest pierwszym podopiecznym Fundacji Nadłamanej Trzciny.
Od początku istnienia naszej fundacji wspieramy Franciszka niewielką, ale w jego przypadku znaczącą pomocą finansową. Oprócz co miesięcznego wsparcia finansowego, które udziela mu Fundacja Nadłamanej Trzciny, również importer colostrum Muracol zobowiązał się do wsparcia go swoim głównym produktem wzmacniającym układ odpornościowy.
Jakim cudem udało mu się przeżyć 12 lat z rakiem? Ma duże doświadczenie życiowe i swój rozum. Jest wierzący i sam się kuruje ziołami.